Pojęcie 'urban farmingu' robi zawrotną karierę – nowa odsłona rolnictwa cieszy się ostatnio coraz większą popularnością. Dowiedz się, jak rozwiązać problem braku zieleni w mieszkaniu, a jednocześnie cieszyć się świeżymi ziołami prosto ze swojej ściany. Przysłuż się środowisku i przekonaj się, jak wspaniale może pachnieć Twój dom!
Urban farming to miejska odsłona rolnictwa – owo pojęcie oznacza po prostu uprawę żywności (roślin jadalnych, warzyw) w miastach. Pomysł wykorzystania w ten sposób zurbanizowanej przestrzeni ma wiele zalet. Po pierwsze, pozwala zmniejszyć palący problem oderwania miast od natury i zieleni. Oprócz tego umożliwia zadbanie o środowisko oraz ułatwia mieszczuchom dostęp do świeżej, pełnowartościowej żywności pochodzącej ze sprawdzonych źródeł.
Czy wiesz, że według danych pochodzących z FAO (wyspecjalizowanej organizacji ONZ do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) aż 800 milionów ludzi uprawia urban farming? Ten gorący trend jest szczególnie wyraźny w Ameryce Północnej (w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie), a także w Chinach, Holandii i tuż za naszą zachodnią granicą, czyli w Niemczech.
Przykładem urban farmingu w mikroskali może być własny ziołowy ogródek. Takie rozwiązanie pozwala na stały dostęp do ulubionych ziół i daje pewność, że są one najświeższe, jak to możliwe. Nie dość, że oszczędzamy pieniądze, które przeznaczylibyśmy na każdorazowy zakup produktów, to jeszcze kolektywnie dbamy o środowisko, chociażby ograniczając emisję szkodliwych związków związanych z transportem żywności.
Jeśli gotujesz w domu, najprawdopodobniej nie trzeba Cię przekonywać, jak wielki komfort daje posiadanie własnego ogródka ziołowego. Kiedy masz balkon lub ogród – to świetnie, ale nie każdy dysponuje własnym kawałkiem zieleni. W takiej sytuacji pozostaje jedynie uprawa ziół wewnątrz mieszkania, najlepiej gdzieś w okolicach kuchni. Opcji jest tutaj kilka. Można posadzić wszystkie rośliny w osobnych doniczkach czy skrzyniach i ustawić je na parapecie bądź blacie. Wtedy będziemy mieć wszystko pod ręką, ale jednocześnie na własne życzenie pozbawimy się sporej ilości przestrzeni roboczej. Właśnie dlatego warto rozważyć postawienie specjalnej konstrukcji i uprawę ziołowego ogrodu wertykalnego. Taka ściana zieleni pozwoli zaoszczędzić cenne miejsce (mieszcząc nawet kilkadziesiąt ziół), a przy okazji przepięknie ozdobi kuchnię!
Zioła dzielimy na jednoroczne (np. bazylia, majeranek), a także dwuletnie i wieloletnie (np. melisa czy szałwia). Nie wszystkie się tolerują i nie wszystkie mają takie same wymagania. Jedne są bardziej ekspansywne od drugich, na przykład mięta, która dodatkowo woli półcień od pełnego światła. Dlatego zanim dobierzesz rośliny do swojego wertykalnego ogrodu, poświęć chwilę na zaznajomienie się z ich wymaganiami lub po prostu poproś o konsultację.
Wszystkie rośliny – także te wplecione w ziołową ścianę – potrzebują odpowiedniej pielęgnacji. Wertykalne ogrody mają tę zaletę, że są wyposażone w system automatycznego nawadniania i sterowania. Wystarczą ograniczone zabiegi pielęgnacyjne (takie jak regularne przycinanie), aby zioła prezentowały się w pełnej okazałości i służyły przez długi czas.
Zanim dobierzesz zioła do swojej zielonej ściany, zastanów się, jakie są Twoje preferencje. Czego najczęściej używasz w kuchni? Jakie przyprawy są dla Ciebie najsmaczniejsze? Z których ziół czerpiesz największe korzyści? Nie musisz stosować wielu gatunków, choć w przypadku wertykalnego ogrodu zróżnicowane rośliny prezentują się wyjątkowo estetycznie. Najlepiej wybierz ulubiony zestaw, z którego będziesz korzystać, przygotowując potrawy.
Jeśli chodzi o gatunki, które sprawdzają się na zielonej ścianie, są to z pewnością bazylia, mięta i oregano, a także melisa, szałwia, szczawik i macierzanka. Do mieszkalnych warunków bardzo dobrze przystosowują się także rozmaryn i – uwaga – kocanka curry.
Niestety nie wszystkie zioła potrafią zaaklimatyzować się w wertykalnym ogrodzie. Z testów, które przeprowadziliśmy u nas w biurze, jednoznacznie wynika, że pewne gatunki najlepiej spożyć od razu po ich zakupie. Do tej grupy należą m.in. rukola, majeranek, kolendra i pietruszka.
Czytaj również o tym, jakie kwiaty wybrać do zielonej ściany.
Aby zioła w ogrodzie wertykalnym rosły bez zarzutu, były jak najsmaczniejsze i służyły nam jak najdłużej, warto przestrzegać kilku prostych zasad:
1) rośliny, które mają najmniejsze zapotrzebowanie na wodę, powinno się umieszczać na samej górze standardowego lub mobilnego ogrodu wertykalnego, natomiast te o największym zapotrzebowaniu – na dole,
2) nigdy nie dopuszczaj do kwitnienia ziół – po zakwitnięciu tracą one swój charakterystyczny smak,
3) ścinanie listków zaczynaj zawsze od góry roślinki; w domowej uprawie nie chodzi o to, żeby wybierać tylko największe, najładniejsze i najdorodniejsze liście. Zużywaj te u góry, a następnie stopniowo kieruj się w dół łodyżki,
4) nie pozostawiaj żadnych ogołoconych łodyżek; regularnemu spożywaniu ziół musi towarzyszyć ich systematyczne podcinanie.
Czytaj również o sposobach uprawy zielonych ścian.
Życzymy powodzenia i... smacznego!
Wał Miedzeszyński 472X lok. 2
03-994 Warszawa, Polska